Prozdrowotne kampanie w sieci i mediach konwencjonalnych co jakiś czas stają się tematem rozmów w polskich rodzinach. Wiele kobiet próbuje namówić swoich partnerów do wzięcia udziału choćby w takich akcjach jak Movember. I choć dobrze wiemy, że mężczyzna rzadziej chodzi do lekarza na badanie kontrolne, to czy w statystykach znajdziemy więcej takich wniosków?
Dlaczego męskie zdrowie to temat tabu?
Powody, dla których badania pokazują, że mężczyźni chodzą do lekarzy rzadziej, są dwa. Pierwszy z nich to zaburzenie subiektywnego odczucia. Większość mężczyzn odbiera sygnały swojego organizmu z opóźnieniem lub niewłaściwie, w efekcie czego nie czuje potrzeby pójścia do lekarza. Druga sytuacja to z kolei ignorowanie tego, co dzieje się w organizmie na zasadzie przesuwania problemu w kąt. Założenie „być może samo się rozwiąże” nigdy nie jest dobre, jeśli chodzi o zdrowie.
Mniej prozdrowotny styl życia to fakt
Jak pokazują dane WHO mężczyźni częściej palą papierosy i to jest największa zmora zdrowia panów w Europie. To także wiodący czynnik powodujący jego utratę lub nawet zgon, a papierosy zabijają kobiety nawet kilkukrotnie rzadziej niż mężczyzn. Po drugie faceci częściej mają podwyższone ciśnienie tętnicze, co przekłada się na metaboliczne zaburzenia zdrowia. Co ciekawe problemem następnym w Europie jest alkohol, a dopiero później sposób żywienia, podczas gdy na innych kontynentach, zwłaszcza w Azji, to właśnie odżywianie wpływa na pogorszenie się stanu zdrowia panów.
Choroby psychiczne – mężczyźni mają gorzej
Kolejne statystyki dotyczą zdrowia psychicznego mężczyzn. Wskaźnik samobójstw na świecie jest pięciokrotnie wyższy u panów niż u pań w grupie wiekowej między 30 a 40 rokiem życia. To wtedy, poza okresem młodzieńczym, najczęściej popełniane jest samobójstwo w ogóle. Zaburzenia psychiczne często nie są u mężczyzn leczone, a depresja nie dociera do świadomości panów, którzy uważają ją za niemęską i wyimaginowaną.
Równouprawnienie a długość życia
Niezwykle interesujące okazują się jednak badani na temat długości życia facetów w krajach o wysokim równouprawnieniu płci i tych, gdzie panuje model bardziej patriarchalny. Jak się okazuje równouprawnienie wiąże się z niższymi wskaźnikami zgonów, lepszym samopoczuciem, zmniejszonym ryzkiem depresji aż o połowę czy niższe wskaźniki samobójstw wśród płci męskiej. To pokazuje, że siłą mężczyzny nie jest dumne omijanie problemów, jakby ich nie było, ale uwolnienie się od jarzma honorowych na rzecz odpowiedzialnych samców.